środa, 23 lipca 2014

Rozdział 7

- Renesmee nie zaczynaj tego tematu, błagam. - jęknął spuszczając głowę.
- Ale ja chce tylko wiedzieć czemu.
- Bo przypominałaś mi ją.
- Wiesz ze wygląd może nie zastąpić uczucia ?
- Nie mówię o tym.
- A o czym?
- O smaku kawy jaką dla mnie robiłaś.
- Żartu...Mówisz poważnie ?
- Tak.
- Wow...
- Pójdę już. - wyszedł z jaccuzi i chwilę później opuścił pomieszczenie. Wyszłam za nim. Przebrałam się i udałam do bruneta. Znalazłam go po kropelkach wody na podłodze. Był w garderobie.
- Nie lubię jak jesteś smutny - przytuliłam go.
- Nie martw się. - objął mnie.
- Będę.
- Ja zawsze będę smutny. Dopóki ktoś pokocha mnie tak jak ona mnie kochała. Mnie, a nie pieniądze.
- Rozumiem. - Westchnęłam.
- I dopóki ja nie będę kochał.. tak jak ją. - Potarłam ręką jego ramię. Wszystko rozumiem.
- Powinniśmy się położyć.
- Tak. No chodź.
- No idę.
- No super - poszliśmy do sypialni.
- Położył się, a ja zajęłam miejsce w jego ramionach.


~*~ 

Wzięłam głęboki oddech, jeszcze raz próbując wykręcić auto. Ale nie umiem się uczyć kiedy ten instruktor ciągle krzyczał.
- ŹLE ! MAM DOŚĆ. KONIEC NA DZISIAJ ! - Nigdy nie siedziałam za kierownicą to jak ma być dobrze?! Roztrzęsiona wysiadłam.
- Kotku. - Harry czekał na mnie oparty o maskę swojego auta. Taki był cwaniak ? Idę się poskarżyć.

- Nie będę jeździć. -powiedziałam na starcie. Nie cierpię kiedy ktoś podnosi na mnie głos. Denerwuje się i nie wiem co zrobić.- Co się stało ?
- Ja umiem przyjąć krytykę ale ja jeżdżę pierwszy raz! - schowałam się w jego koszuli. - Krzyczy.
- Nakrzyczał na Ciebie ? Poczekaj. - pocałował mnie w czoło i podszedł do instruktora. Ok. On krzyczy. Tamten to był jeszcze cicho. Taki chłopak, a tyle poweru. Wsiadłam do auta uspokajając się.
- Kutas. - podsumował Harry i odjechał.
-A może ja go czymś zdenerwowałam.
- Niby czym ?
- No nie wiem..
- Daj spokój. Jego obowiązkiem jest nauczyć Cie jeździć.
- Ja już nie chcę.
- Ja Cie nauczę.
- Nie możesz. Te kursy, testy są potrzebne, żeby mi w ogóle prawo jazdy dali. Chyba, że mówisz o tym ze będziesz mnie uczył a potem zdam testy.
- O tym drugim.
- Okay. - Odwiózł mnie do domu. Jakiś wkurwiony jest.
- Co jest Hazz?
- Hmm ?
- No bo jesteś zdenerwowany.
- A to. Nic. - Wzięłam go za rękę i Weszliśmy do domu. Nalał sobie whisky. Poszłam do kuchni. 
- Zrobisz coś co Harry uwielbia na obiad? -spytałam Niall'a na ucho Pokiwał głową. 
- Wejdź mu na kolana, przytul i baw się jego włosami.
- Tak zrobię.
- Może zadziała. Przy Rosie zawsze działało.
- Jasne... - Uśmiechnął się.
- Obiad będzie za 30 minut. - Poszłam do Hazzy. Dam radę. Siedział na kanapie. Jego koszula była rozpięta, a do tego mordował wzrokiem ścianę. Usiadłam mu na kolanach.  Przejechałem rękoma po jego mięśniach. O cholera, ale spięty.
-Powiesz co się stało?
- Biznesowe gówno.
- To znaczy?
- Próbowali mnie okraść.
- Ale się nie udało ? 
- Nie.
- To dobrze. No Uspokój się - całowałam go po szyi.
- Chodź ze mną do łóżka.. - mruknął odchylając głowę.
- Nie.
- Seks pomaga..
- To musimy znaleźć inny sposób. Kładź się. Na brzuchu.
- Nie.
- No połóż się ośle.
- Słucham ?!
- Jesteś uparty jak osioł. - Zrzucił mnie ze swoich kolan i poszedł na górę. Świetnie mi poszło. Jęknęłam i wtuliłam się w poduszkę. Ja chcę dobrze, a ON NIE. To nie. Może nazywanie go osłem nie było najmądrzejsze. Dobra ja wiem. Ale chciałam mu tylko masaż zrobić. Przynajmniej by się rozluźnił. Ponieważ jest zły postanowiłam wyjść. Dawno nie widziałam się z Hope. Pod domem zobaczyłam Zayna.
- Tylko uważaj, bo jest zdenerwowany - ostrzegłam go.
- Wiem, po to tu jestem. Przywiozłem jego trenera. Zobaczyłam bruneta z ciepłymi, brązowymi oczami.. ale przystojny.
- Cześć. - powiedziałam.
- Cześć, jestem Liam.
- Renessme. Koleżanka. To wy sobie ćwiczcie - Uśmiechnęłam się i wyszłam. Hope to była moja przyjaciółka od zawsze. Spotkałam się z nią w centrum. Harry codziennie daje mi 200 funtów. Nie wiem po co. To duża kwota pieniędzy. Kupiliśmy kawę i rozmawialyśmy. Wytłumaczyłam jej ze nie mieszkam z rodzicami.
- Jak to nie mieszkasz z rodzicami ?
- Nie mieszkam.
- To gdzie mieszkasz ?
- U no...u chłopaka. - Wypluła kawę na stolik. Podałam jej chusteczkę, zmieszana.
- Jakiego chłopaka ? - syknęła.
- No chłopaka. Spodnie, koszulka, zielone oczy.
- Bogaty ?
- Ja...Tak.
- Nie trudno zgadnąć. - patrzyła gdzieś nad moją głową. Nawet nie musiałam się odwracać. Poczułam ten zapach.
- Stoi za mną prawda? - spytałam cicho. Kiwnęła głową. Powoli się Odwróciłam. 
- No wiesz...miałeś ćwiczyć.
- No wiesz.. Nie mówiłaś, że wychodzisz.
- Bo byłeś zajęty to ci nie przeszkadzałam. - Podał mi kartę kredytową.
- Kup sobie coś ładnego. - powiedział i nachylił sie do mojego policzka - Pin to 6932 - szepnął zostawiając na nim pocałunek i wyszedł. Trochę się zdziwiłam bo przecież dał mi te pieniądze wcześniej. Odwrócilam się do koleżanki. - Ten...Idziemy?
- No.. ale przystojny..
- Prawda? Okropnie. - wyszłyśmy stamtąd. Była milcząca.
- Jak on się nazywa ?
- Styles.
- Harry Styles ?
- Tak. Właśnie.
- O cholera.
- Co?
- On jest właścicielem tego po czym właśnie chodzimy
- Wiem.
- I mojego osiedla..
- To co?
- Najbogatszy.
- No nie ważne. Ma ile ma.
- Sama bym takiego chciała.
- To on wybrał mnie. Nie ja jego.
- Historia jak z filmu.
- Mam to samo wrażenie. Nogi już mnie bolą.
- Wracamy ?
- Chodź coś zjeść. - Weszłyśmy do pizzerni. Zjadłyśmy nasz obiad. Nie pilnowałam się znów robiąc to samo. Dostałam sms'a. " Kochanie, widzę co robisz. Uspokój ręce ".

19 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko. Harry jest taki kochany. Czekam na następny :) ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. knln;hlnrmjnsgkj boski <333333 ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahah wyobraziłam sb Hazze jak krzyczy na tego gościa
    //K. Styles

    OdpowiedzUsuń
  5. boski (w następnym rozdziale dasz zdj jej rąk?)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo jak słodko ♥
    A co do komentarza powyżej: fuj
    najlepszy ♡ :)
    ładnie proszę następny :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskie.
    czekam na next :3
    Jestem ciekawa co się stało Rene w rękę ?

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny!
    Pozdro i czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział.Czekam na kolejny,oby był jak najszybciej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. co tu dużo pisać .. świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski czekam na następny.
    PS.Dasz zdjęcie rąk Renesmee jestem ciekawa co się stało i jak wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale to zachowanie Harrego jest słodkie:( Kocham :*Ciekawe co się wydarzy:)

    louistomlinson-bad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Super <3
    ale się dzieje :*
    zapraszam do mnie...
    http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
    http://hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń