- To powiesz
mi czy nie? - spytałam po obiedzie.
- Co ?
- Czemu cię
tak nosi.
- Nic.
- Jasne.
- Myszko
nic.. Po prostu ta praca czasami jest stresująca.
- Ale ja się
martwię - zmarszczyłam nosek. Nie lubiłam, gdy go coś gnębiło.
- Mam ich
dość.. Nikt nie umie dopilnować swoich obowiązków.
- Musisz ich
zmobilizować.
- Poleciałem
im po pensji. Zadziała ?
- Tak mi się
Wydaję. Będzie dobrze. - Zapewnilam go. - Mam pytanie. Ale to tylko pytanie.
Nie denerwuj się.
- Słucham ?
- Gdybym
miała kolegę i poszła z nim na kawę, byłbyś zly?
- Tak.
- Dlaczego?
- Bo jesteś moja ?
- To wie
każdy i nie podlega dyskusji - Uśmiechnęłam się. - Ale to byłby tylko znajomy.
- Nawet nie
ma mowy.
- Kochanie.
Ty masz znajomych.
- Nie
spotykam się z nimi bez Ciebie.
- Nie widzę
problemu, abyś się z nimi spotykał. Nie muszę być ciągle na każdym spotkaniu.
Mam do ciebie zaufanie a ty do mnie?
- Do Ciebie
? Owszem. Do Twoich kolegów ? Za grosz.
- Proszę.
- Nie.
- To nie
sprawiedliwe -mruknęłam przytulając się.
- To dla
Ciebie dobre.
- Nic się
nie stanie. Poza tym to słodkie ze się tak martwisz.
- Martwie..
to też, ale tu akurat o zazdrość chodzi.
- Nie masz o
co. Ja naprawdę nie przekrocze żadnej granicy. Mówienie ze jestem twoją
narzeczoną sprawia mi radość
- Ale ja nie
chcę, żebyś spędzała czas z nim, a nie ze mną.. - powiedział smutno
- Spędzam z
tobą każdą chwilę. To jednorazowe wyjście.
- Misiu.. -
jęknął. Pocałowałam
go długo w usta.
- Tylko twoja.
- Pójdziesz
z Zaynem.
- Dobrze.
- Buzi. - Zaśmiałam
się i znów złączyłam nasze usta. Nie wiem jakim cudem, ale wieczorem moi
rodzice złożyli nam wizytę. Harry był
bardzo spięty.
- Cześć wam
- mruknęłam. Poszliśmy do salonu. Niall
przyniósł herbatę i kawę. Patrzyłam na
nich zdenerwowana a moja ręka sama chodziła. Czego oni chcieli? Ostatnio
wyrazili się dość jasno.
W końcu
Harry splątał nasze palce i zakończył moje drapanie.
- Przepraszam. - mruknął
ojciec.O..wow...
-
Ja też. - odpowiedziałam.
- Twój
narzeczony złożył nam wizytę. Wszystko wytłumaczył.
- Na pewno?
- patrzyłam na całą trójkę.
- Tak.
- Ciesze
się.
- Podobno
planujecie dziecko ?
- Po ślubie.
- Harry
mówił, że już się staraliście. - loczek ścisnął moją dłoń dając mi niemy
sygnał. Nie
odpowiedziałam. Nie przestanę brać tabletek przed ślubem i on to wie.
Chciałabym mieć dziecko, ale nie akurat w tej chwili. Wtuliłam się w jego
ramię.
- Musimy się
już zbierać. - ojciec wstał.
- Pa tato -
przytuliłam go i mamę. Już ja sobie
z Harrym pogadam. Wyszli.
- Harry o co
chodzi?
- Co ?
- Z
dzieckiem.
- Staraliśmy
się o dziecko.
- Jak skoro
się zabezpieczamy?
- Tabletki
działają 3 godziny. Ostatnio kochaliśmy się trochę dłużej.
- Ale nie
jestem w ciąży. I przed ślubem nie będę. Amen. Idę na spacer. - ubrałam buty.
Świeże powietrze.
Zobaczyłam
jeszcze jak wkurwiony Harry przewraca stolik i wyszłam Chyba oboje
musieliśmy ochłonąć. Chodziłam po Londynie dobre dwie godziny. Aż
przemokłam i maksymalnie bolały mnie nogi.
Weszłam do
domu i rozebrałam się z mokrych rzeczy. Harry'ego
nigdzie nie było.
- Niall?
- Tak ? -
sprzątał w kuchni.
- Gdzie
poszedł? - pomogłam mu.
- Wyjechał.
- Cudownie.
- powiedziałam z ironią.
- Wróci za 3
dni. - spojrzał na mnie ze współczuciem.
- Może się
uspokoi. Niall czemu nigdy nie mówiłeś o synku ?
- A po co ?
- Przecież
to coś dumnego. Taki skarb.
- Tak. - Pocałowałam
go w policzek i poszłam na górę. Zadzwoniłam
do Harry'ego ale nie odebrał. Byłam trochę
zła na to, że mi nic nie powiedział i zachował się jak dziecko. Nie może być
zawsze jak on chce.
Dlatego też
następnego dnia na uczelni umówiłam się z Blake'iem na kawę. W kawiarni
był Zayn, ale siedział dalej. Nie prosiłam
go, żeby tu przyjechał. W sumie nawet go nie widziałam od wyjazdu Harry'ego.
- I co dalej
chcesz robić? - spytałam blondyna.
- Chcę
otworzyć korporację.
- Uu to
będziesz mieć dużą konkurencje,.
- Ta.
Słyszałem. Kutas Styles i jego imperium. - mruknął, a ja poczułam jak skacze mi
ciśnienie.
- Możesz
trochę grzecznie? - zapytałam przez zęby.
- Taka
prawda. Nie znoszę gnoja. Zakochany w sobie frajer bez uczuć.
- Nie mów
tak o nim, bo go nie znasz i nie wiesz jaki jest - warknęłam.
- A skąd ty
to niby wiesz ?
- Bo z nim
jestem? - Wypluł kawę
na stolik.
-
Przeszkadza ci to?
- No raczej
?
- No
widzisz, to nie mamy o czym rozmawiać.
- Zawsze
fajne dziewczyny marnują sie z takimi.. szkoda gadać. - wstał i wyszedł.
- Zabijcie
mnie - uderzyłam głową w stół.
- Musisz
wracać. - mruknął Zayn podchodząc do mnie.
- Muszę ?
- Tak.
Lepiej, żebyś była w domu jak Harry wróci.
- Jak on
wraca za dwa dni.
- Nie. On za
10 minut ląduje w Londynie.
- Szybki
człowiek. Wczoraj pojechał, dziś wraca. Gdzie był? - szlismy do auta.
- Nie mam
prawa do udzielania takich informacji. - mruknął pod nosem.
- Serio? -
spojrzałam na niego jak na idiotę. - No serio?
- No serio.
- To jest
już pojebane - wsiadłam do samochodu.
- Być może.
- do tego jeszcze palił w aucie. JA PIERDOLE!
- Możesz
mnie nie wkurzać i nie kusić? Dziękuję.
- To mój
nałóg.
- I zaraz
będzie mój.
- To Harry
Cie zabije.
- Zapal
czasem znicz.
- Wylecisz
ze studiów, zamknie Cie w domu.
- Po prostu skończ palić ! - krzyknęłam na niego.
- Nie. - Dojechaliśmy
do domu. Poszłam do Nialla i się przytuliłam. On jest zawsze taki spokojny, że
daje mi opanować nerwy.
- Co się z
Wami dzieje ?
- Sprzeczamy
się o dziecko.
- Bo ?
- Bo ja chcę
później. Po ślubie. Chyba nie wymagam dużo.
- W tej
sprawie postępujesz egoistycznie.
- Wcale nie.
Bo chcę dziecka. Tylko troszkę później. To nie jest egoistyczne.
- Renesmee a
ty wiesz ile Harry ma lat ?
- no mówił. 34.
- 25.
- No dobra.
No i?
- I nie jest tak młody jak Ty.
- To 25 lat.
Nie popadajmy w paranoje.
- A ty nie
wiesz o tym, że mężczyzną po 25 roku życia trudniej jest spłodzić dziecko ?
- Wcale nie.
- założyłam ręce na klatkę. - Duża ilość mężczyzn ma dzieci po 25 rokiem życia.
- Mam syna i
wiem jak to jest. - zaśmiał się pod nosem Wskoczyłam
na blat biorąc talerz z risotto.
- No wiem.
Ale nie zawsze tak jest.
- Gdzie ten
Harry.. - blondyn spojrzał na zegarek.
- SHIT! -
popatrzyłam na kalendarz. Odstawiłam talerz i pobiegłam do łazienki. Dentysta.
Umyłam jak najszybciej zęby.
- Renesmee !
- usłyszałam krzyknięcie z dołu. Harry
wrócił. Ubrałam
marynarkę, a buty zakładałam
schodząc po schodach. O coś zawadziłam i
wylądowałam na czworakach. Ugh, świetnie. Spotkałam
się z pogardliwym spojrzeniem loczka.
- Ty już się
tak nie patrz - powiedziałam zawiązując trampki. - Fajnie, że mi mówisz że
gdzieś wychodzisz
czy wyjeżdżasz. Będę się odwdzięczać - zabrałam kluczyki.
- Wyjdziesz
stąd, a obiecuję Ci, że tego pożałujesz. - jest maksymalnie wkurwiony.
Maksymalnie. Wolę nie wychodzić.
- Trochę mi
się śpieszyło - usiadłam na fotelu czekając teraz na kazanie, opieprz albo coś
tam innego.
On tylko usiadł
na kanapie i schował twarz w dłoniach. Siedzieliśmy
przez dluższy czas w milczeniu. Ciągle na niego patrzyłam, a moje emocje
złagodniały.
- Rosie
żyje.. - szepnął nawet na mnie nie patrząc.
O cholera! Dawaj szybko następny, bo zakończyłaś w takim monecie, że emocje mnie rozsadzą normalnie zaraz. x
OdpowiedzUsuńOesu Oesu... :O
OdpowiedzUsuńRosie żyje ..
Co To teraz będzie..
On nie może jej zostawić dla tamtej..
Boniu co za emocje xD
Czekam na nexta xD
Kocham to opowiadanie xX
O Boże... Jak to ona żyje?! Dawaj szybko next!!!!
OdpowiedzUsuńno to pieknie...
OdpowiedzUsuń:*
OdpowiedzUsuńŚwietny!!! Szybko next!
OdpowiedzUsuńNo nie :(
OdpowiedzUsuńA co jezeli on ją zostawi dla Rosie ?
Nie nie nie nieeeee :((
KOLEJNY SZYBKO ! <3
OMG *_*
OdpowiedzUsuńJak to niby Rosie żyje wtf
OdpowiedzUsuńWOW! Czekam na nexta!! <3
OdpowiedzUsuńJak to żyje?!. <3
OdpowiedzUsuńKocham! :*
Czekam na next'a...
Zapraszam do mnie...
http://punk-onedirection-fanfiction.blogspot.com/
changemymind-zaynmalik-fanfiction.blogspot.com
wondreams-onedirection-fanfiction.blogspot.com
hellobaby-onedirection-fanfiction.blogspot.com
Szybko czekam na next..<3. Zajebisty.. ! ;**
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział.Czekam na nn:)
OdpowiedzUsuńProszę dodaj jeszcze dzisiaj rozdział:'( Wow Rosie żyje ale jak to :O Mam nadzieje że Harry nie zostawi Renesmee nie ma pewno jej nie zostawi za bardzo ją kocha tak mi się przynajmniej wydaje ♡♡Kocham tego bloga codziennie sprawdzam czy nie dodała jakiegoś nowego rozdziału ♥♥♥
OdpowiedzUsuńoo kurwaa !!!!
OdpowiedzUsuńHaha. Kojarzy mi sie to ze zbuntowanym aniołem, którego oglada moja babcia xd rozdział super i nie moge doczekać sie next. Tylko zeby nie zostawił Renesmee dla Rosie!
OdpowiedzUsuńSuper . Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńOmg Omg umieram jak to żyje, boze z niecierpliwością czeka na nn:) /aga
OdpowiedzUsuńCo kurwa?!
OdpowiedzUsuńCo kurwa ?! Jak to możliwie, że Ona żyje ?! ;o to chyba jakies jaja !
OdpowiedzUsuńo kuźwa O.O szybko nn !
OdpowiedzUsuńCo ?!? Jak to ona żyje ?!? Ttlko niech Harry nie zostawi Renesmee dla Rosie :c Dodawaj szybko nn !
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńNie ! Mam nadzieję że tego nie zrobicie.. on nie może jej zostawić ;d
OdpowiedzUsuńCudo *.*
OdpowiedzUsuńBoże daj mi next bo zaraz nie wytrzymam :( jdjsgesjndbdheban *.*
OdpowiedzUsuńCooo
OdpowiedzUsuńCo do cholery?!
OdpowiedzUsuńJak to ona żyje?! :oooo
Szybko next, bo mam totalny metlik. Ale rozdział i tak świetny, jak każdy oczywiście <3
Proszę dodaj dzisiaj rozdział :( bo ja juz nie moge ! Cała noc nie spałam.... Masakra
OdpowiedzUsuńo kurde nie m next!!!!
OdpowiedzUsuńCo kurwa?! O.o
OdpowiedzUsuńDory za slownictwo, ale to bylo pierwsze, co pomyslalam jak przeczytalam, ze Rose zyje.
No i teraz sie namiesza. Mam tylko nadzieje, ze Harry nie wybierze Rose. :)
Nie moge doczekac sie nastepnego. ;)
A te rozdzialy coraz lepsze ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOMG!!!!!
OdpowiedzUsuńDawaj nexta jak najszybciej bo chyba zaraz nie wytrzymam.Czytałam ostatnie zdanie 6 razy xd.<3
Co kurwa?
OdpowiedzUsuńNo chyba nie .
Błagam dajcie następny rozdział!
OdpowiedzUsuńO fak :O Czekam na next :')
OdpowiedzUsuńooo matko *___* czekam na następny. boże niech on wybierze Renesmee :<
OdpowiedzUsuń