- Zatrzymana
za narkotyki, wyłudzenie. Udowodniono jej też kradzież.
- Dojdzie
jej szantaż i maltretowanie dziecka.
- No
własnie.
- I
zastanawiam się też nad uprowadzeniem CoCo. W sumie to wywiozła ja bez mojej
wiedzy.
- No, a
zaaranżowanie śmierci?
- Dawała
łapówki. Nie chcę jej tego robić, ale skrzywdziła CoCo i.. a no i nielegalna
aborcja.
- Coś mi się
wydaję, że nie wyjdzie z więzienia.
- Szkoda mi
jej.. ale to już nie mój problem. Była księżniczką. Teraz jest zerem. Gadaliśmy
dość długo. Dobrze było się wyżalić. Zwłaszcza,
że Niall często umie pomóc. Poszliśmy z
Rene do lekarza. To był prawie pierwszy miesiąc. Ciążą przebiegała
prawidłowo. Było dobrze.
Miałem nadzieję, że tak zostanie. Siedziałem w firmie, gdy przyszła Renesmee.
- Hej kochanie.
- Hej -
przytuliła się.
- Co tam ?
- Tęskniłam
no i... - usiadła mi na kolanach i wierciła się.
- I co ?
- Kobiety w
ciąży mają większą ochotę.
- Przykro mi
kochanie, ale nie mogę.
- Wieeem,
chciałam zapytać o której będziesz.
- Za jakieś 3
/ 4 godziny..
- Dobra. -
Wstała. - Mogę iść na zakupy?
- Nie. Pójdziemy razem w weekend.
- Ale twoja
mama chciała.
- Co ?!
- Przyszła
dzisiaj.
- Jak to ?
- No przyszła.
Jest nawet tu w firmie. Chciałam tylko zapytać o której wracasz i miałyśmy iść.
- Weźcie
Zayna. - westchnąłem i podałem jej kartę.
- Mam swoje
- Pocałowała mnie i wyszła.
- Kiedyś ją
normalnie uduszę. - Mruknąłem do
siebie i poszedłem na spotkanie. Godziny później wpadł Louis.
- Dzisiaj ma
sprawę. Więc się zbieraj. Jesteś świadkiem przecież.
- Co ? Ja
pierdole.. Muszę odebrać CoCo !
- Niall
odbierze.
- Nie ! CoCo
musi być w sądzie.
- No.
Odbierze i przywiezie.
- Dobra. -
wyłączyłem laptopa, wziąłem wszystko co
mi potrzebne i wyszedłem z gabinetu. Pojechaliśmy
do sądu.
- Tatuś.. -
podeszła do mnie CoCo. Wziąłem ją na kolana i przytuliłem.
- Muszę tam
być ?
- Tylko
powiesz co Ci mama złego robiła i jak Cie zabrała od tatusia, a potem wyjdziemy
dobrze ? Tylko tyle aniołku i już zawsze będziesz z tatusiem.
- Obiecujesz
?
- Tak
córciu.
- Dobrze
tatusiu. Chodźmy.
- Kocham Cie
malutka. - Przytuliła
się. Poszliśmy kiedy nas zawołano. CoCo nie
chciała puścić mojej ręki. Kiedy sędzia z nią rozmawiał cały czas przytulała
się do mojej nogi.
- Ja chcę z
tatusiem.
- Chcesz
zostać z tatusiem ?
- Tak, chcę
z tatusiem.
- A może
chciałabyś inną rodzinę ?
- Nie! - Weszła mi na
ręce. Jezu jest przerażona.
- A kochasz
mamę ? - zapytał adwokat Rosie.
- Tak, ale
nie tą. - przytuliła
się zapłakana. - Tata chcę do domu. chcę do domu!
- Ciii...
Już zaraz pojdziemy córeczko nikt Cie od taty nie zabierze. Spokojnie maleńka..
- przytuliłem ją mocno. Siłą mi jej nie zabiorą. Schowała się
w mojej szyi i płakała.
- Dobrze.
Jedna sprawa załatwiona. Całkowite prawo do opieki nad CoCo Styles przyznaje
się ojcu. Rose Stewart odbiera sie prawa do opieki nad dzieckiem. Tyle w tej
sprawie. Jutro odbędzie się sprawa założona przez Pana Prokuratora. Dziękuje. - Wyszliśmy z
sali. Renesmee z moją mamą czekały na korytarzu. Dziewczyna wzięła małą i
uspokoiła, a matka mnie przytuliła.
- Poznałaś
ją mamo ? Moją CoCo ? - prawie się popłakałem.
- Harry,
skarbie masz teraz nową rodzinę i o nią dbaj. A CoCo to cud.
- Jestem
taki szcześliwy.. Dostałem moją CoCo.
- Jestem dumna
- CoCo chodź
do mnie. - klęknąłem i rozłożyłem ramiona. Podbiegła do
mnie i wtuliła się w mój tors. Już nie płakała.
- Tatusiu
nie zostawia mnie.
- Nigdy Cie
nie zostawię malutka. Zawsze ze mną będziesz. Obiecuję Ci. Nikt nas nie
rozdzieli.
- Tylko mnie
kochaj tato.
- Kocham Cie nad życie.
- Mama -
podała Renesmee rękę która kucnęła przy nas i przytuliliśmy się.
- Kocham
Was. - szepnąłem i dałem im po buziaku.
- Do domku?
- Tak.
Chodź. A może... do McDonalda ? - wiedziałem jak go uwielbia.
- Tak!
Chodźmy - uśmiechnęła się szeroko. Wziąłem ją
na barana.Wyszliśmy z
sądu. Mama gdzieś wyparowała. Zabrałem
dziewczyny do McDonalda. Później po
prostu chodziliśmy po Londynie. CoCo zadowolona szła za nami wesoło coś
śpiewając.
- Nie. -
otworzyłem im drzwi do samochodu.
- Czemu?
- Bo ty
jesteś piękna taka jaka jesteś, a ja nie.
- Daj
spokój. CoCo wsiadaj. - pomogłem dziewczynce wejść do samochodu. Też miałem
już wsiadać, gdy usłyszałem.
- Styles!
Pierdolony draniu. - hmm niech zgadnę. Blake?
- Czego ? -
odwróciłem się już znudzony. Złapał mnie
za marynarkę i pchnął mocno na auto.
- Zayn. -
mruknąłem i z uśmiechem patrzyłem jak mulat rzuca nim o ziemię. Bijatykę
zostawiłem przyjacielowi. Odjechałem stamtąd. Sam bym mu
chętnie wpierdolił, ale mnie zawsze obserwują ludzie.
Poza tym
mała by wszystko widziała.Wieczorem
usypiała w wannie jak ją myłem.
- Renesmee
mała dzisiaj śpi z nami dobra ?
- Jasne -
uśmiechnęła się podając mi ręcznik. Wyjąłem
mojego aniołka z wanny i ubrałem.
Przytuliła
się do mojego ramienia w piżamie w żabę. Zaniosłem ją
do naszego łóżka i położyłem na samym środku. Renesmee
ubrała moją koszulkę i położyła się obok niej. A ja
poszedłem pod prysznic. Odprężyłem
się pod ciepłym strumieniem wody. Mam dość
stresów na dzisiaj. Chcę
przestać myśleć o złych momentach. Teraz będzie tylko lepiej. Mam
Renesmee, CoCo i maleństwo. Znaczy maleństwa jeszcze nie mam.
Ale będę. Za
osiem miesięcy. Jestem
szczęśliwy. Bardzo. Założyłem bokserki i poszedłem do moich dziewczyn. Spały w
siebie wtulone. Wyglądały słodko. Przytuliłem
do siebie je obie i tak zasnąłem.
Więcej Blake'a! :D O matko, Jamie jest taki lkjfkwev.
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńsuper <3
OdpowiedzUsuńsweeet :3
OdpowiedzUsuńA niech dla odmiany teraz ten Blake namiesza :D
OdpowiedzUsuńMoże Harry choć trochę poczuje się tak jak Renesmee z tą rose :/
I niech siedzi maszkara w pudle! :D
Popieram :3
UsuńJestem za! Niech bd cos!
Usuńbelieveit-justinbieber.blogspot.com
Super..:D
OdpowiedzUsuńCudne!!! Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://first-look-love.blogspot.com/
Świetny :*
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Kocham Renei CoCo <3 Niemoge wybaczyc Harrey zdradę :c . Jakoś tak trudno mi :/ Niech on dba o nie <3 Ma przecież wspaniałe ziwczyny i ma maleństwo. Niechnie spierdoli sobie ani im życia :c III Jutro mam urodzinki to może jakiś prezent w postaci rozdziałuu?? <3 Proooszęę<3 No a jak nie to trudno :c Życzę weny
OdpowiedzUsuńŚwietnyyyy *,*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 więcej Blake'a i Renee razem *.*
OdpowiedzUsuńCzy tylko ja mam wrażenie że Harry jest teraz bardziej oschły dla Rene?
OdpowiedzUsuńharry jest dupkiem dla rene
OdpowiedzUsuńSuper dawaj nexta
OdpowiedzUsuńświetny <3
OdpowiedzUsuńszczęśliwa rodzinka <3 :") jest prawie 4 nad ranem a ja nadrabiam rozdziały :p zważając na godzinę... przepraszam za mało twórczy komentarz. świetny rozdział po prostu :)
OdpowiedzUsuń@GosiaSpeedway